Unijne dopłaty obejmują coraz mniej ziemi rolnej


Polscy rolnicy krytykują plan reformy unijnej polityki rolnej. Opublikowany w ubiegłym tygodniu dokument wprowadza niekorzystne dla polskiej wsi zmiany dotyczące kryteriów ochrony środowiska. Wiele kontrowersji wywołuje szczególnie propozycja tzw. zazielenienia, która będzie wymagała wielu kontroli – uważa Wiktor Szmulewicz, szef Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Komisja Europejska chce, by wydanie 30 proc. płatności bezpośrednich do gruntów zależało od spełnienia tzw. komponentu zielonego. W przypadku Polski, będzie to rocznie suma ok. 1 mld euro. Fundusze te trafią tylko do rolników, którzy prowadzą dywersyfikację upraw, zachowują pastwiska, ugory i chronią krajobraz.

– Trudno określić, ilu rolników spełni te wymogi, a ilu nie. Czy uda się, np. w drodze prowadzonych negocjacji „podciągnąć" obecnie funkcjonujące w polskim prawie wymogi pod ten nowy komponent – wskazuje Adam Poślednik z Sekcji Analiz Społeczno-Ekonomicznych Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa (FAPA).

Już teraz część rolników ma problemy z wypełnieniem unijnych wymogów. Jak wskazują dane ARiMR, powierzchnia gruntów rolnych objętych dopłatami unijnymi zmniejsza się z roku na rok. Wchodząc do Unii Europejskiej, polski rząd zgłosił, że dopłatami unijnymi będzie objęte 14,8 mln hektarów ziemi. Wkrótce potem zmniejszył tę powierzchnię o 0,5 mln hektarów. Dwa lata temu dokonał kolejnej korekty – do 14,1 mln hektarów. Zmiana była konieczna, by Polska nie traciła pieniędzy unijnych.

MNIEJ ZIEMI ROLNEJ WIĘC JEJ CENY ROSNĄ

Nadal jednak rolnicy zgłaszają mniej terenów do dopłat, niż planował rząd. Zdaniem ekonomistów, powierzchnia gruntów może dalej maleć, bo z dopłat przestają korzystać małe gospodarstwa.

Według Krajowej Rady Izb Rolniczych propozycja reformy Komisji Europejskiej zawiera wiele nowych obciążeń administracyjnych. Przedstawiony przez Komisję pakiet legislacyjny utrzyma dotychczasowy podział środków europejskich przeznaczonych na rolnictwo.

– Domagamy się korekty tych propozycji. Liczyliśmy, że odnowiona polityka rolna będzie mniej uciążliwa administracyjnie dla rolników, a różnice w dopłatach bezpośrednich między krajami członkowskimi będą znacznie zniwelowane – zapowiada Wiktor Szmulewicz.

Komisja Europejska na rolnictwo wydaje rocznie 55 mld euro. Najbardziej na polityce rolnej korzystają Francja i Niemcy. Polska dostaje rocznie z unijnej polityki rolnej ok. 5,5 mld euro. W przypadku Francji suma ta jest prawie dwukrotnie większa.

Największe dysproporcje dotyczą dopłat do ziemi. Szacuje się, że w 2014 r.średnia dopłata do hektara gruntu w Unii Europejskiej wyniesie 266 euro, w Niemczech będzie to 346 euro, we Francji – 310 euro, a w Polsce tylko – 215 euro. Ale rolnicy, którzy nie spełnią nowego „zielonego" wymogu, dostaną niższe dopłaty. – Biorąc pod uwagę konieczność spełnienia przez rolników wymagań rolnośrodowiskowych, trudno będzie określić, jaka będzie stawka płatności bezpośrednich – mówi Adam Poślednik.

Rząd ma możliwość zgłoszenia do Komisji Europejskiej jeszcze mniejszej powierzchni gruntów rolnych objętych dopłatami. W ten sposób unijne dofinansowanie będzie w przeliczeniu na 1 hektar gruntu większe.

Źródło: Rzeczpospolita, 18.10.2011, autor: Magdalena Kozmana.

punktator

Przydatne linki


URZĘDY I INSTYTUCJE:

INSPEKCJE:

DORADZTWO:

WIADOMOŚCI ROLNICZE:

ROLNICTWO EKOLOGICZNE i TRADYCYJNE:

WSPARCIE DLA ROLNICTWA I OBSZARÓW WIEJSKICH:

---------------------------------------------------------------------


Licznik odwiedzin: 2475750